Uwielbiam wrzosy. Nigdy nie ma dosyć patrzenia na nie :)
Ostatnio jednak dotarły do mnie głosy tzw. 'życzliwe', że są to kwiaty sprowadzające nieszczęście i śmierć.
Zaczęłam dociekać dlaczego?
Wrzos często był kojarzony z czarownicami - wrzosowiska to według wierzeń miejsca pełne tajemnych mocy, duchów i magicznych energii.
Może dlatego kojarzy się go nawet teraz z rzucaniem uroków i nieszczęściem sprowadzanym do domu?
Ja uwielbiam te kwiaty - czyżby miała w sobie coś z czarownicy? ;)
Za to podobno biały wrzos przynosi szczęście :)
Wszystkie zabobony i przesądy przenikają do naszego życia głównie dzięki przekazywaniu ich sobie z pokolenia na pokolenie.
Dawniej tworzono przesądy ze względu na zastosowanie praktyczne - lepiej powiedzieć, że coś przyniesie nieszczęście niż tłumaczyć całą historię dlaczego tak lub nie należy postępować.
W przesądy większość uwierzy, a nie każdy da się przekonać.
Tak jest ze zrywaniem kwiatów z grobów, zabijaniem pszczół itp. - wszystko to przynosi nieszczęście, a wzięło się prawdopodobnie po prostu z ochrony tych rzeczy przed niszczeniem.
Podobnie jest prawdopodobnie z wrzosem, który jest w Polsce pod ochroną.
W wielu kulturach wrzos jest rośliną chtoniczną, tj. odnoszącą się zarówno do ziemi i jej płodności, jak i do śmierci i bóstw ciemności.
I tylko od nas zależy jak zechcemy to zinterpretować :)
Jeśli chcecie więcej dowiedzieć się o uprawie wrzosów, zapraszam do zaglądnięcia
A ja uwielbiam wrzosy! Są takie piękne na pierwszy rzut oka delikatne, ażurowe a tak naprawdę twarde z nich sztuki;)
OdpowiedzUsuńJakkolwiek by nie było, są piękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czmiel